Bez plików cookie strony trzecie już nie będą mogły śledzić ruchów użytkownika. Niemniej jednak Google nadal będzie miało zdolność do śledzenia wszystkiego, co robi użytkownik Chrome. W przełomowym ruchu Google podjął pierwszy krok w kierunku eliminacji plików cookie, zaczynając od przeglądarki internetowej Chrome. Tego ranka pliki cookie zostały dezaktywowane dla 1% użytkowników Chrome, co stanowi około 30 milionów osób. Do końca roku Google planuje pożegnać się z plikami cookie na stałe, rewolucjonizując prywatność online. Dla obrońców prywatności pliki cookie od dawna uważane są za pierwotny grzech internetu, stanowiąc główne narzędzie dla firm technologicznych do śledzenia zachowań użytkowników. Te „pliki cookie stron trzecich”, stworzone przez firmy takie jak Google, odgrywają kluczową rolę w ukierunkowanych reklamach i różnych mechanizmach śledzenia, wbudowanych w infrastrukturę internetu. Decyzja Google o ich eliminacji wynika z rosnących obaw dotyczących nieprawidłowości w zakresie prywatności w branży technologicznej.
W 2019 roku, w środku narastających krytyk dotyczących problemów z prywatnością, z którymi borykają się główne firmy technologiczne, Google rozpoczęło monumentalny projekt eliminacji plików cookie stron trzecich w Chrome. Z około 60% użytkowników internetu korzystających z Chrome, ten ruch ma na celu eradykację plików cookie na skalę globalną. Victor Wong, starszy dyrektor ds. zarządzania produktami w dziale Privacy Sandbox w Google, powiedział w wywiadzie w kwietniu 2023 roku: „Misją zespołu Privacy Sandbox jest utrzymanie prywatności działalności ludzi w całkowicie otwartym internecie, wspierając szerszą misję firmy zapewnienia dostępu do informacji dla każdego”. Od 4 stycznia 2023 roku pierwszy etap ambitnego planu Google jest w trakcie realizacji. Użytkownicy korzystający z bezplikowego internetu zauważą wyskakujące okno w Chrome wprowadzające „Ochronę przed śledzeniem” Google. Mały logo oka w pasku adresu wskazuje na aktywację ochrony przed śledzeniem. Użytkownicy mogą dostosować preferencje plików cookie w ustawieniach Chrome, co daje elastyczność w pozwalaniu określonym witrynom na korzystanie z plików cookie.
Mimo pożegnania z plikami cookie stron trzecich, Google nie rezygnuje całkowicie z śledzenia użytkowników. Projekt Privacy Sandbox wprowadza nowe metody śledzenia, przechowując dane użytkowników na urządzeniach i kategoryzując ich na podstawie ich działań online. Reklamodawcy mogą pytać o grupy użytkowników, ale indywidualne zachowania podczas przeglądania pozostają chronione, zgodnie z normami prywatności Google. Krytycy twierdzą, że ruch Google nie zapewnia prawdziwej prywatności, przekształcając przeglądarkę z agenta użytkownika w agenta reklamowego. Obrońcy prywatności, tak jak Electronic Frontier Foundation, polecają narzędzia takie jak Privacy Badger, aby przeciwdziałać nowym ustawieniom śledzenia Chrome. Podczas gdy niektóre firmy reklamowe akceptują nowe narzędzia śledzenia Google, inne uważają to za zagrożenie antykonkurencyjne. Debata trwa, a Privacy Sandbox jest uważane za zbyt prywatne dla graczy branżowych technologii lub niewystarczająco prywatne dla obrońców prywatności. W miarę jak Google rozpoczyna tę transformacyjną podróż, Victor Wong uznaje wyzwania, mówiąc: „Wybraliśmy ścieżkę, którą uważamy za zrównoważoną dla wszystkich, starając się poprawić życie konsumentów i utrzymanie środków utrzymania dla przedsiębiorców, wydawców, twórców i deweloperów”. Podsumowując, chociaż pliki cookie stron trzecich odchodzą, era plików cookie nie jest jeszcze całkowicie zakończona. Pliki cookie stron pierwszych, kluczowe dla funkcji witryn, pozostają nietknięte, zapewniając równowagę między prywatnością a doświadczeniem użytkownika.